wtorek, 23 października 2018

KOBIETY - 8 grzechów głównych


"Ja podjęłam tą decyzję kochanie i wzięłam na to kredyt za twoimi plecami bez twojej zgody dla naszego dobra", czyli męski przewodnik po głównych grzechach kobiet

Grzech 1 - Dzieci na pierwszym miejscu

Dzieci są ważniejsze niż mąż. Tak to często bywa, że gdy pojawiają się dzieci to z automatu poświęcamy im więcej czasu. Gdy mija okres niemowlęcy niejako z przyzwyczajenia poświęcamy dzieciom więcej czasu niż partnerowi. A to krok w stronę przepaści.

Grzech 2 - Spadek zainteresowania

Naturalna tendencja spadkowa mówi, że zainteresowanie partnerem spada kobiecie o 1% co miesiąc. Oznacza to że gdy się poznaliście zainteresowanie było 100%, po roku już jest 88% po dwóch 76% itd. Poniżej 76% nie ma już motyli w brzuchu, nie ma ekscytacji na dźwięk telefonu od partnera. Facet już nie jest tak zabawny jak kiedyś, nie jest taki tajemniczy. Po kolejnych latach nie ma szału w sypialni i wygibasów godnych mistrza jogi. Przy zainteresowaniu poniżej 70%, facet dalej przynosi rośliny do domu tyle że dawniej były to kwiaty a obecnie przynosi warzywa. Po 7-8 latach zainteresowanie facetem już jest bliskie 0%. Jak tej naturalnej zależności nie zrozumiecie drogie panie i nie będziecie dbać o partnera to rozstaniecie się i znajdziecie kolejnego partnera, wasze zainteresowanie z nowym partnerem znów wzrośnie do 100%, pojawią się motyle w brzuchu itd. A po miesiącu 99%, 98% itd. itd.

 

Grzech 3 - Ty "nigdy", ty "zawsze"

Generalizowanie czyli nadużywanie słów „bo ty zawsze”, „bo ty nigdy”. Pamiętajcie drogie panie, że nigdy nie ma nigdy i nie zawsze jest zawsze. Jak raz nie wyniesiemy śmieci to słyszymy "ty nigdy nie wynosisz śmieci" a gdy zapomni o rocznicy słyszymy "ty zawsze zapominasz o rocznicy". To nas frustruje i prowadzi do tego, że się przestajemy starać. Bo po co mamy się starać skoro jedno przewinienie powoduje że coś jest nigdy albo zawsze.

 

Grzech 4 - fochy

 Fochy, czyli obrażanie się, wywracanie oczami i pokazywanie wszystkiego co tylko można nie używając przy tym słów. A to kolejny gwóźdź do trumny związku. Kochanie co ci jest? …. „Domyśl się” to element który sprawia, że wolimy pojechać na ryby, zabrać się za grzebanie auta w garażu niż wracać po pracy prosto do domu.

 

Grzech 5 - "To twoja wina"

Wzbudzanie poczucia winy. „Widzisz ile ja robię dla ciebie”, „Jak ty mnie nie doceniasz”, „Co byście beze mnie zrobili” To jeden z wielu elementów kolejnej gry kobiet czyli biernej agresji. Kobieta nie uderzy faceta, nie, to nie godne kobiety. Kobieta ma inne metody. Kobieta wbija „szpileczki”. To takie mentalne drobne ciosy które czasem mocniej ranią jak czyny. Dzień po dniu, rok po roku słowa drążą, jak woda drąży skałę nie siłą częstością spadania.

Grzech 6 - Koleżanki wiedzą lepiej

Pytanie o opinię mamy i koleżanek co ma zrobić. To jeden z mocniejszych grzechów kobiet gdy zdanie koleżanek , czy mamy jest ważniejsze od zdania partnera. „Kochanie, rozmawiałem z mamą i moja mam uważa że powinniśmy…” i tu następuje bezdyskusyjna lista co powinniśmy zrobić. Dyskusja? Jaka dyskusja przecież mama czy koleżanka wie lepiej co jest dla nas dobre więc po co dyskutować. To dla twojego dobra kochanie.

Grzech 7 - Porównywanie do innych

Porównywanie męża do innych facetów. „Słuchaj ty nie jesteś jak mąż Ani, Oli, Kasi”, „A mój tata to by inaczej to zrobił”, „Gorzej zarządzasz pieniędzmi niż Grzesiek”, „Zarabiasz mniej niż twój kolega…”, „Nie potrafisz tego zrobić tak jak Adam" itd. Byle tylko podważyć autorytet, kompetencje i poczucie wartości partnera. „Uwielbiamy” to.

Grzech 8 - robienie z faceta ciepłych kluch

 Robienie z męża pantoflarza i ciepłe kluchy. Oczekujemy od partnera, że będzie samcem alfa, tego, że sam jak tygrys będzie nas bronił przed całym złem tego świata a tymczasem gdy wybraliśmy tego jedynego, tego naj, spośród milionów innych mężczyzn, rozpoczynacie panie powolny acz zdecydowany proces zamieniania tygrysa w ciepłe kluchy. „Kochanie nie zakładaj tego, włóż to”. ”Kochanie nie wychodź z kolegami gdy ja sama jak palec siedzę w domu”, „Kochanie nie miej swoich zainteresowań i pasji, ja jestem ważniejsza”. „Ja tu kochanie rządzę”. „Kochanie nie miej własnego zdania, ja zarządzę wszystkim lepiej”, „Kochanie oddaj mi całą swoją pensję” i tak kroczek za kroczkiem, testosteron w nas mężczyznach słabnie, wielkie kochones (hiszp. cojones) między nogami stają się malutkimi jajeczkami lub nawet całkiem zanikają a zdziwione żony czy partnerki rzucą nas „bo już nie jesteśmy tacy jak kiedyś” i nie będą nawet zdawać sobie sprawy że to one same nas wykastrowały.
Taki kobiety szykują nam bu.. o przepraszam, dom publiczny ze związków, często nie zdając sobie z tego sprawy że same uśmiercają związki. Później będą wypłakiwać się w rękaw koleżanki i za kolejny rozpadający się związek znowu będą obwiniać facetów.